Leczę się psychiatrycznie w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie od lutego 2021 r. W tym samym miesiącu zacząłem przyjmować lek psychotropowy: duloksetynę, dawkę 30 miligramów. We wrześniu 2021 r. dawka przyjmowanego przeze mnie leku została zwiększona przez mojego lekarza prowadzącego do 60 miligramów, a w styczniu 2023 r. ponownie zwiększona do dawki 90 miligramów.
Od lutego 2021 r. do października 2022 r. uczęszczałem też na psychoterapię. Jestem dumny z decyzji o pójściu do lekarza psychiatry i poproszeniu o pomoc. Jestem dumny z rozpoczęcia i pozostania przez ponad półtora roku w psychoterapii. Myślę, że bardzo wiele mi to dało. Przede wszystkim wykształciłem w sobie pewną kompetencję do autorefleksji.
To bardzo ważne, by, jeśli tylko zachodzi potrzeba i zaleca to lekarz, lekarka, osoba lekarska, przyjmować leki psychotropowe regularnie. Żyjemy w pełnym zła i niebezpieczeńśtw świecie, który wiele osób naraża na doświadczenia, które mogą skutkować powstaniem zaburzeń psychicznych. Wtedy najważniejsze dla własnego dobra to podjąć leczenie. Tak szybko i adekwatnie, jak się da.
Niestety zdrowie psychiczne to temat wciąż w przestrzeni publicznej tabuizowany, a zaburzenia psychiczne są powodem stygmatyzacji. Określenia takie jak „szaleniec”, „wariatka”, nawiązujące do stanu psychicznego, funkcjonują powszechnie jako inwektywy. Dlatego warto mówić o swoich zaburzeniach psychicznych publicznie i obalać negatywny stereotyp zaburzeń psychicznych, które mogą dotknąć dosłownie każdą osobę. I dlatego właśnie publikuję ten wpis. Nie jestem ani pierwszą, ani ostatnią osobą, która robi tego rodzaju zdrowotny coming out.