Mimo wezwania na miejsce karetki reanimacyjnej, postrzelony w czerwcu 2020 r. przez policję 28-letni mężczyzna zmarł. Rodzina zmarłego zaprzeczała, by ten miał coś wspólnego z kradzieżami paliwa. Twierdzili, że razem z przyszłym teściem poszli świętować zakończenie pracy. Partnerka zmarłego była w zaawansowanej ciąży.
Policja utrzymywała, że doszło do niekontrolowanego wystrzału. Prokuratura Okręgowa w Krakowie przez dwa lata prowadziła śledztwo w tej sprawie. Teraz postawi przed sądem Marcina K., policjanta z komendy powiatowej w Zakopanem.
Prokuratura oskarżyła policjanta z Zakopanego o nieumyślne spowodowanie śmierci młodego mężczyzny oraz przekroczenie uprawnień. Z przeprowadzonej sekcji zwłok wynika, iż przyczyną zgonu były obrażenia czaszkowo-mózgowe powstałey w wyniku pojedynczego postrzału z broni palnej. Można i należy zadać pytanie: czy wystrzał był rzeczywiście wynikiem przypadku, a nie celowego działania?
Śmiertelne postrzelenie 28-latka w Kościelisku to jedna z wielu sytuacji, w których jak na dłoni uwidacznia się obecna w działaniach policji przemoc. Najbardziej znany mord policyjny ostatnich lat to zakatowanie 25-letniego Igora Stachowiaka na komendzie we Wrocławiu 15 maja 2016 r. Każdego roku dochodzi jednak do co najmniej kilku mniej medialnych policyjnych mordów. Czas zatrzymać tę spiralę policyjnej przemocy.