Rozmodlony kapelan nad łóżkiem umierającego ateisty. Chrześcijańska gnidowatość nie zna granic

Katolicki zakonnik Krzysztof Mądel modlił się nad łóżkiem pozbawionego świadomości, umierającego ateisty Jerzego Vetulaniego, gdy pracował jako kapelan w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
6 września 2022

Jerzy Vetulani – ateista bez kompleksów

Jerzy Vetulani był ateistą, czego publicznie nie ukrywał, nie wstydził się. W latach 60. XX wieku należał i aktywnie uczestniczył w spotkaniach Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli. Wielokrotnie mówił publicznie o swoim braku wiary w istnienie sił boskich. Uważał, że prawdopodobieństwo nieistnienia boga jest większe aniżeli prawdopodobieństwo jego istnienia. Twierdził, że „istnienie lub nieistnienie Boga nie ma dla niego praktycznego znaczenia”, że „jest pozbawiony łaski wiary”. Nie wierzył też w istnienie życia pośmiertnego i nie bał się tego, co się z nim stanie po śmierci.

Rozmodlony jezuita przy łóżku umierającego

Wieczorem 2 marca 2017 r. Jerzy Vetulani został poważnie potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych, gdy wracał z pracy do domu trasą, którą dobrze znał. Z licznymi wewnętrznymi obrażeniami trafił do Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Nie udało się go wyprowadzić ze stanu śpiączki farmakologicznej. Zmarł 6 kwietnia 2017 r.

Podczas gdy Jerzy Vetulani przebywał w szpitalu pozbawiony świadomości, podłączony do aparatury ratującej życie, jezuita Krzysztof Mądel modlił się nad jego łóżkiem. Mądel pracował wówczas w Szpitalu Uniwersyteckim jako kapelan. Według słów zakonnika uzyskał on zgodę na modły przy rannym od rodziny Jerzego Vetulaniego. Nie doprecyzował, kto tej zgody miał mu udzielić. W swoim wpisie Krzysztof Mądel przemilczał fakt, że Jerzy Vetulani był nie tylko agnostykiem (uważał że nauka nie odpowie na pytanie o istnienie boga), ale i ateistą.

Prof. Vetulani leżał nieprzytomny w klinice, w której pracowałem, był agnostykiem, ale rodzina powiedziała mi, że nie miałby nic przeciw modlitwie, więc z ich pozwoleniem modliłem się przy nim, gdy jeszcze był cień nadziei, że uda się go uratować. Nie udało się, niestety.

Krzysztof Mądel, Wpis na Twitterze z 6 września 2022 r.

Jeśli o mnie chodzi, to z pewnością nie zapewniałem żadnego katolickiego odklejeńca o tym, że rzekomo nie będę miał nic przeciwko jego modłom nad łóżkiem mojego umierającego dziadka-ateisty. W mojej ocenie to poważne pogwałcenie praw chorego oraz zwykła podłość.

Chrześcijańska gnidowatość nie zna granic

Nawet jeśli zakonnik uzyskał upoważnienie od kogoś z rodziny, to jego wybryk należy uznać za absolutnie nieakceptowalny. To skandaliczny brak poszanowania godności człowieka, który nie miał możliwości decydwania o swoim losie.

W istocie druzgocące, jak religijna, chrześcijańska gnidowatość nie zna granic. Typ może wznosić modły przy łóżku nieprzytomnego, nieświadomego i umierającego ateisty trzepiąc kasę jako kapelan na publicznej posadce w szpitalu. Oto Polska właśnie. Proceder napełniania polskich szpitali oparami kadzidła pociąga wielomilionowe, jeśli nie wielomiliardowe koszty przez konieczność wypłacania kapelanom pensji z publicznych środków. Czas skończyć z tą patologią!

7 odpowiedzi

  1. Niestety ostatnio jestem częstym pacjentem szpitala i widzę tych szamanów jak włażą do sal chorych jak do siebie i odprawiają te szamańskie gusła. Do głowy im nie przyjdzie zapytać czy ktoś sobie tego nie życzy.

  2. ***** ku*wy katolskie. Co tu dużo mówić. Jestem lekarzem. Szpital zatrudnia maga w sutannie a jednoczesnie nie ma pieniędzy na zatrudnienie lekarza na SOR i oddział chorób wewnetrznych. Skutkuje to tym, że kilka dni w miesiącu nie ma na dyżurze lekarza a od 7 do 15 nie ma lekarza na sor na części chirurgicznej. Patologia.

  3. Pojęcie etyki katolickiemu klerowi jest obce. Wykorzystują sytuacje, że umierający człowiek nie jest w stanie protestować i się bronić, podchodzą do łóżka, wymamrocą jakąś formułkę a potem ogłaszają światu, że zmarły się nawrócił. Historia zna wiele takich przypadków, tak było w przypadku Karola Darwina, czy bliższy naszych czasów Umberto Eco. W Polsce kler ma na dodatek ułatwione zadanie, bo mają etaty kapelanów i nawet nieproszeni łażą po szpitalach gdzie tylko chcą i szukają ofiar swoich szamańskich praktyk. Jest to delikatnie mówiąc obrzydliwe.

  4. W pełni się z tym zgadzam. Teraz wiem skąd wzięły się plotki że Pan Profesor „nawrócił” się przed śmiercią!! Nie chciałem w to wierzyć! Niestety w takim zaścianku przyszło nam żyć. Szanowałem i podziwiałem Pańskiego Dziadka, niech pamięć o Nim trwa jak najdłużej!

  5. Przykro mi, że tak potraktowano Twojego Dziadka. Najpierw ten wypadek, potem jeszcze upokorzenie ze strony czarnej mafii. Czarni nigdy nie odpuszczą, dlatego nie mam zbytniej nadziei, że coś radykalnie się zmieni.
    Mojego wujka-ateistę też tak załatwili. Nie lubił Kościoła, chciał mieć świecki pogrzeb, a klecha poprzez osobę z dalszej rodziny wkręcił pogrzeb katolicki, a wiadomo, że pogrążeni w żałobie najbliżsi nie mają siły na przepychanki z rodziną.
    Media zdominowane są przez Kościół i świeckie pogrzeby znanych osób nie są zbyt nagłaśniane, za to rzekome czy prawdziwe nawrócenia przed śmiercią – jak najbardziej.
    Pamiętam, jak Hołownia chełpił się, że po pogrzebie ateisty Roberta Leszczyńskiego była msza, na którą on nakłonił matkę. Leszczyńskiemu wcisnęli ostatnie namaszczenie od “młodego, bardzo mądrego księdza”.
    Tu także Mądel się udzielał. Widać, taka jego rola w tej sekcie.

    https://natemat.pl/139497,robert-leszczynski-przyjal-ostatnie-namaszczenie-ateizm-konczy-sie-gdy-zbliza-sie-smierc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.